Sprzedawanie jest jak oddychanie, jak chcesz żyć to musisz się tego nauczyć.

« wróć

Lata 90 XX wieku, Polska otwiera się na nowe możliwości. Ocet zamienia się półkami z produktami z zachodu i nie pozostaje już najczęściej spotykanym dobrem luksusowym. Do Polski zaczyna napływać zagraniczny kapitał ze swoim know-how, korporacjami, standardami i markami. A najczęściej spotykanym samochodem, na ulicach dużych miast, są kolorowo oklejone samochody osobowe z kratką i napisem VAN. Tak to się u nas zaczęło. A potem to już tylko lawina firm handlowych, a wraz z nimi pojawili się sprzedawcy, którzy uczyli się „fachu” od swoich zagranicznych kolegów . Dobra passa trwała do 2008 roku kiedy to kilku panów zadecydowało, że Excell jednak wszystkiego nie przyjmie, a zmiana koloru ujemnych bilansów zajmuje o wiele więcej czasu niż wcześniej uważano.

Pytanie nasuwa się samo. Co zrobisz, gdy sytuacja się ustabilizuje? Znajdziesz nową pracę i zapomnisz o wszystkim? Tak jak ludzie zapominają o kataklizmach czy powodziach ? A może zastanowisz się nad podstawową umiejętnością, która jest dla Ciebie jak polisa ubezpieczeniowa? Na kataklizmy pogodowe najczęściej nie masz wpływu, a na siebie?

Umiejętność sprzedawania jest podstawową umiejętnością w życiu. Uczą się jej wszyscy, już w wieku dziecięcym. Wielu z Was zada pytanie -ale jak to? - dzieci i umiejętność sprzedawania ? Tak. Właśnie dzieci robią to instynktownie. Gdy mają jakąś potrzebę komunikują ją poprzez swoje zachowanie. Od płaczu począwszy na niewerbalnej komunikacji skończywszy. I robią to doskonale. Co więcej, są najbardziej zdeterminowaną grupą ludzi, którzy dążą do celu. Jak się przewrócą to nie publikują na FB komunikatu ze zdjęciem że znowu im się nie udało. Idą dalej, bo instynktownie wiedzą, że to jest im potrzebne do rozwoju. I co więcej, jest to dla nich tak samo naturalne jak oddychanie…

Zamykając to w kilku punktach

  1. Mam potrzebę jedzenia, picia, miłości. No dobra, tego potrzebuję ale co mogę dać w zamian? Uśmiech, radość- znajdźmy klienta …
  2. Mama jest dobra, zacznijmy od przykucia uwagi klienta, słodka mina -hmmm nie działa, no to trzeba użyć lepszej strategii marketingowej- zacznę krzyczeć i…. działa.
  3. Mama przyszła- jest! się sprzedało.

Proste? Jasne bo jest to naturalne i jest to w każdym z nas. Wystarczy tylko zauważyć, że sprzedajemy zawsze i  wszystko. I jest to dobre.

O to kilka przykładów w życiu dorosłym.

Jesteś na studiach, zaliczasz egzamin. Co sprzedajesz? Wiedzę, którą posiadłaś/eś. Czym płacą? Ocenami.

Idziesz do pierwszej pracy ale najpierw musisz się sprzedać jako młody utalentowany człowiek, choć czasem bez doświadczenia, który odmieni losy swojego przyszłego pracodawcy.

Pracujesz w firmie, realizujesz swój projekt i wiesz, że od niego zależy twój awans. Kto jest twoim klientem? Twój szef. Czym płaci? Lepszym wynagrodzeniem i uznaniem w oczach kolegów.

No dobra, ale teraz czas może na rodzinę. Trzeba się również świetnie sprzedać jako świetna partia na męża, żonę, matkę, ojca ….

 Tak jak widzicie sprzedajemy zawsze, wszędzie i każdemu. Każda relacja to transakcja sprzedażowa.

A teraz,  zastanów się jak do tego jesteś przygotowany?

Sprzedaż to życie, to codzienność, to relacje. I lepiej być w tym naprawdę dobrym a będzie to dla Was czymś tak naturalnym jak oddychanie.

 A teraz  wyobraźcie sobie, że nie umiecie oddychać…

PARTNERZY

Jda
8B
TB
Convers
Międzynarodoy instytut rozwoju
Ewitryna
Uniwersytet łódzki
Biotechmedia
Tydzien przedsiebiorczosci